Nie jest typem zawodnika, których zwykło się doceniać w mediach. Jego praca dla wielu pozostaje niewidoczna. Nie strzela bowiem zbyt wielu bramek i nie asystuje. Jeśli spojrzymy jednak w inne statystyki, zobaczymy, jak wielki wpływ na grę Górnika Zabrze w tym sezonie ma Patrik Hellebrand.
Hellebrand, który do polskiej ligi trafił latem ubiegłego roku, wcześniej grał jedynie w czeskich klubach. Początki w Zabrzu do wymarzonych nie należały. Na aklimatyzację trzeba było poczekać, ale od kiedy pojawił się w wyjściowym składzie Górnika na sierpniowy mecz z Rakowem, jego pewność siebie systematycznie rosła. Dziś 25-latek jest jednym z lepszych pomocników w PKO BP Ekstraklasie. A niektórzy powiedzą nawet, że najlepszym.
– To bardzo dobry piłkarz. Ma bardzo wysoką skuteczność podań, co nie jest dziełem przypadku. Bardzo fajnie porusza się po boisku z piłką, potrafi zmieniać kierunki gry. Topowy zawodnik Górnika. A jeśli tę ligę przerasta, to niedługo pewnie pójdzie wyżej – tak o czeskim pomocniku po ostatnim Śląskim Klasyku wypowiadał się Adrian Błąd z GKS-u Katowice.
Patrik Hellebrand rządzi i dzieli w środku pola
Z tym stwierdzeniem, że Hellebrand wkrótce może zrobić kolejny krok do przodu, trudno się kłócić. Spójrzmy bowiem w statystyki. Czech przewodzi obecnie w klasyfikacji najskuteczniejszych podających w PKO BP Ekstraklasie, a jego całkowita celność podań wynosi ponad 90 procent.
Patrik Hellebrand ma 94% celności podań (najwyższa z zawodników z minimum 15 podaniami) 🎯
Ale potrafi też strzelać! Piękny gol z dystansu! #GÓRMOT 3:0 pic.twitter.com/oARITMgA3k
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) March 15, 2025
W porównaniu do tego, co pomocnik prezentował na czeskich boiskach, znacząco poprawił się także pod kątem gry defensywnej. Wygrane pojedynki? Najwięcej w zespole. Udane odbiory? Najwięcej w lidze. – Od nikogo nie usłyszałem tylu wskazówek dotyczących gry w obronie. Nigdy nie miałem takich statystyk, jeśli chodzi o przechwyty oraz odbiory. Uważam, że bardzo mocno rozwinąłem się pod jego skrzydłami – mówił o współpracy z Janem Urbanem na łamach portalu 365 dni o piłce.
Lepszy niż Pacheco
25-latek zajął na boisku miejsce doświadczonego Daniego Pacheco, którego kontrakt – pomimo bardzo dobrej rundy wiosennej – nie został przedłużony, co zdecydowanie nie spodobało się zabrzańskim kibicom. Hellebrand jednak godnie hiszpańskiego pomocnika zastąpił, a nawet przerósł, wnosząc do zespołu Górnika nową, tak potrzebną jakość.
Tematem czeskiego zawodnika zajęliśmy się już kilka tygodni po jego transferze do klubu czternastokrotnych mistrzów Polski. – Wasza liga powinna odpowiadać mu bardziej niż czeska, bo futbol jest w niej bardziej kontaktowy, jest więcej pojedynków, może nawet agresji. Potrzebował zmiany klubu, a w Polsce może przeżyć naprawdę fajną przygodę – spekulował wówczas jeden z zagranicznych dziennikarzy.
– Ma dużą jakość w przedostatniej fazie, w której gra na głębszych pozycjach na boisku. Ma bardzo dokładne podania i dobre prowadzenie piłki. Wie, kiedy uspokoić grę, i nie wpada niepotrzebnie w panikę – komplementował swojego rodaka drugi. I trzeba sobie powiedzieć jasno, że wszystko się sprawdziło.
Hellebrand najpierw stworzył niezawodny duet z Damianem Rasakiem, a po jego transferze do węgierskiego Ujpestu dobrze odnalazł się w towarzystwie 17-letniego Dominika Sarapaty. I jeśli w najbliższych spotkaniach Czech nie obniży jakoś drastycznie lotów, to latem może zostać kolejnym zawodnikiem, którego Górnik efektownie spienięży. Bo to, że oferty będą się pojawiały, jest akurat pewne.